Pomyślisz, świat zwariował, ale dlaczego Polska również?
Dlaczego nie możemy żyć w kraju, w którym rząd, posłowie, politycy dbają o swój naród, chronią go przed żmijami, oprawcami, psychopatycznymi tworami?
Mam dla ciebie dobrą nowinę. Politycy zaczynają trochę inaczej myśleć.
Powoli, ale coś do nich dociera.
Najpierw rozbrajali Polskę, teraz rząd zaczął inwestować w wojsko. Andrzej Duda orzekł, że Polsce potrzebna jest silna armia. I słusznie, gdybyśmy mieli broń jądrową lub inną super niszczycielską broń, to inni liczyliby się z nami. Nawet na polu ekonomicznym.
Nie posiadamy jej, dlatego nami pomiatają, grożą, szantażują, wyzyskują. Traktują nas jak typowych gojów, którzy mają nie myśleć, potakiwać i stulić pysk.
Posłowie zmieniają ustawę frankową
Nawet w PO są ludzie mający sumienie. Jakiś czas temu powstał projekt ustawy o kredytach walutowych, w której po przeliczeniu kredytu, banki miały anulować 90% kwoty. W prawdzie mieli brać kurs waluty z dnia sporządzenia przeliczenia, zamiast z dnia podpisania umowy kredytowej, ale i tak była ona korzystna dla frankowiczów.
Kilka dni temu coś się stało, coś pękło i nagle słyszymy informację mówiącą, że nie będzie to 90%, a tylko 50%, a tak naprawdę to ustawa chyba trafi do kosza. Zamiast niej mieliby ustanowić pomoc dla zadłużonych w kwocie… 1500 złotych… rocznie. Oczywiście nie dla wszystkich, tylko dla tych, co są biedni. LINK
Do tego doszedł atak mediów na kredytobiorców.
Przez kilka dni na sprzedajnych i przekupnych portalach, ukazywały się następujące nagłówki:
- banki upadną przez ustawę frankową,
- każdy Polak zapłaci ponad 100 zł po wdrożeniu ustawy kredytowej,
- budżet państwa straci kilka mld złotych na ustawie frankowej,
- banki stracą rocznie 22 mld złotych.
Takie paszkwilowe tytuły, ukazywały się w antypolskich gazetach i portalach.
Dlaczego te same gazety nie ujawnią:
- ile banki zarobiły na frankowiczach?
- w jaki sposób tworzą kredyty?
- kto przejął sterowanie podażą pieniądza w Polsce?
- kto ma monopol na dostarczanie nowych pieniędzy do gospodarki?
- dlaczego oprocentowanie kredytów, które ustanawia RPP, zabierają do kieszeni banki?
- ile faktycznie banki zarabiają każdego roku?
Dopiero mając takie dane, możemy rozmawiać na temat: kto, kogo wyzyskuje.
Dlaczego jest taka nagonka na kredytobiorców?
W końcu dowiedzieliśmy się dlaczego media, tak pastwią się nad kredytobiorcami, kto sponsoruje całą akcje i które gazety/portale są antypolskie?
Prezydent Andrzej Duda, premier Ewa Kopacz i marszałkowie Sejmu i Senatu dostali następującą informację:
„Commerzbank, General Electric i Raiffeisen, rozważają podjęcie kroków prawnych, jeśli ustawa dot. kredytów walutowych wejdzie w życie”.
Amerykański bank General Electric informuje:
„Grupa GE jest głęboko zaniepokojona projektem ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych (…). Jeżeli ustawa zostanie przyjęta i podpisana, będzie ona naruszać prawa Grupy GE jako inwestorów zagranicznych, a także będzie stanowić naruszenie zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie traktatów i prawa publicznego międzynarodowego”.
Pytam się, kto podpisywał traktaty i zobowiązania, pozwalające oszukiwać Polaków przy udzielaniu kredytów walutowych?
To jest dla mnie nowość. Z tego wynika, że w umowach międzynarodowych widnieją zapisy, dzięki którym banki mogą oszukiwać i kraść pieniądze Polakom. Bo tym są umowy we franku, które w rzeczywistości są umowami w złotówkach.
Kolejny cytat świadczący o wszechwładzy banków:
„Przyjęcie projektu ustawy stanowiłoby zatem naruszenie przez Rzeczpospolitą Polską jej obowiązków w zakresie ochrony inwestycji wynikających z traktatów, w szczególności zobowiązania do zapewnienia inwestycjom zagranicznym uczciwego i sprawiedliwego traktowania oraz zakazu utrudniania, poprzez nieuzasadnione i arbitralne działania, prowadzenia, zarządzania, utrzymywania, użytkowania i korzystania z inwestycji Grupy GE” – czytamy. W oświadczeniu poinformowano, że przyjęcie ustawy przez Sejm spowodowało z dnia na dzień blisko 10-proc. spadek wartości akcji BPH. Dodano, iż jeśli ustawa wejdzie w życie, spowoduje dalsze „poważne szkody, w tym finansowe, dla podlegających ochronie inwestycji”.
Z tego wynika, że Polska ma uczciwie i sprawiedliwie traktować banki, ale te same zasady nie działają w kierunku klientów banków. Ich można łupić, zabierać im domy, mieszkania i nieruchomości.
To jest właśnie strategia działania systemu finansowo-kredytowego, którym zarządza międzynarodowa finansjera. Teraz, każda polska firma powinna skierować pismo do rządu o odszkodowanie z tytułu utraty potencjalnych zysków. Bo gdyby, gospodarka była lepiej zarządzana, firma miałaby więcej klientów. Tak samo powinni zrobić pracownicy. Oskarżyć rząd o niskie wynagrodzenia.
Co za tupet bankierów!
Co powinni zrobić politycy?
Uchwalić ustawę, która daje podział 90:10 i przygotować się na odwet banków. Nie można ulec korporacjom bankowym, ponieważ nigdy nie przerwiemy kajdan niewolnictwa finansowego.
Co mogą zrobić banki?
Zaostrzyć przyznawanie kredytów. Wtedy mniejsza ilość pieniędzy wpłynie do gospodarki, co wiąże się z nastaniem recesji gospodarczej.
Teraz pomyśl, jak ważne jest zbudowanie PSB – Polskiego Systemu Bankowego na bazie NIDPI?
Zastanów się, jak nikły wpływ na system bankowy mają politycy?
Janis Warufakis – były grecki minister finansów powiedział, że bank centralny i system bankowy był poza ich kontrolą. Dlatego bankierzy zamknęli banki i doprowadzili Grecję do bankructwa.
Ten sam mechanizm banksterski funkcjonuje w Polsce, w Wielkiej Brytanii, w USA i w 95% krajach na świecie.
źródło: bankier.pl / Pressmania / Robert Brzoza