„Dyktator” Martin Schulz odchodzi! W finałowej rundzie wyborów na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego zwyciężył chadek Antonio Tajani, który pokonał innego Włocha – socjalistę Gianniego Pittellę. Wybory na szefa Tajaniego na czele europarlamentu może oznacza kłopoty dla przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, również chadeka.
Tajani zastąpi na stanowisku niemieckiego socjalistę Martina Schulza, który kierował pracami PE przez ostatnie pięć lat.
Tajani spotkał się z polskimi dziennikarzami i zadeklarował w świetle kamer, że będzie neutralny jako szef Parlamentu Europejskiego.
Będę prezydentem każdego europosła, będę prezydentem każdej grupy. Mój program to program Parlamentu Europejskiego. Tylko to mnie obowiązuje – oświadczył włoski polityk.
Pytany, czy jako szef PE poparłby ewentualne sankcje wobec Polski, odpowiedział, że jako prawnik z wykształcenia jest przeciwny karom, jeśli nie ma dowodów.
Musimy szanować zasady wobec każdego kraju członkowskiego. Bez dowodów nie ma sankcji – podkreślił nowy szef PE
Tajani zastąpi na stanowisku niemieckiego socjalistę Martina Schulza, który kierował pracami PE przez ostatnie pięć lat.
Przypomnijmy, ustępujący Martin Schulz skończył tylko szkołę średnią, nie podchodząc do matury. Ale pomimo braków w wykształceniu jest erudytą i poliglotą, dobrze posługującym się francuskim i angielskim (a także hiszpańskim). Przez całe lata zawodowo pracował w księgarni, potem miał nawet swój własny sklep z książkami. A przygodę z polityką zaczął już jako 19-latek – zapisał się wówczas do niemieckiej partii socjalistycznej, której członkiem jest do dzisiaj. W wieku 31 lat został najmłodszym burmistrzem w regionie Nadrenii i Westfalii – miasteczka Würselen (sprawował tę funkcję do 1998 roku).