Arabia Saudyjska stoi za morderstwem 43 dzieci w Jemenie, gdzie doszło do nalotu sił koalicyjnych pod dowództwem Arabii Saudyjskiej na autobus szkolny w północnym Jemenie – poinformowały światowe agencje, powołując się na jemeńskie służby zdrowia. 61 osób jest rannych.
Międzynarodowa koalicja (Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie), która od trzech lat walczy w Jemenie z rebeliantami Huti, potwierdziła, że dokonała w czwartek ostrzału z powietrza a atak był odpowiedzią na akcję Huti, którzy w środę wystrzelili pocisk przeciwlotniczy na miasto Dżizan na południowym zachodzie Arabii Saudyjskiej.
Rzecznik sił koalicyjnych Huti Mohammed Abdul-Salam oświadczył, że atak, który miał miejsce w prowincji Saada, jest legalną operacją wojskową w odpowiedzi na atak na miasto Dżizan i został przeprowadzony zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym .
Koalicja jednak tym barbarzyńskim atakiem na bezbronne dzieci, kończące właśnie szkołę z premedytacją pokazała wyraźną pogardę dla życia osób cywilnych, w tym najmłodszych.
Dzieci w autobusie zaatakowanym przez koalicję pod przywództwem Arabii Saudyjskiej miały od 10 do 15 lat.
Jemen od blisko 3 lat jest poligonem wojennym, na którym krwawy konflikt prowadzą Arabia Saudyjska i Iran i potęguje niestabilność na Bliskim Wschodzie, która z drugiej strony jest na rękę ekonomicznie szczególnie Arabii Saudyjskiej. Dzięki konfliktowi surowce Arabii Saudyjskiej nie mają tak dużej konkurencji na światowych rynkach. Według ONZ od marca 2015 roku wojna ta pochłonęła prawie 10 000 ofiar, w tym około 2000 dzieci i wywołała „największy kryzys humanitarny na świecie”.