Duńskie służby społeczne chcą odebrać mi córkę. To niebezpieczne dla jej zdrowia.
Proszę przekażcie tę wiadomość i mój głos światu!
W naszej gminie, która ma prawo tak zdecydować, nikt nie chce go słyszeć.
Zgodnie z opiniami lekarzy i diagnozą, moja córka od dwóch lat powinna znaleźć się w szkole, gdzie dostanie profesjonalną pomoc w nauce i powrocie do zdrowia po poważnej chorobie.
Zdanie lekarzy jest jednak lekceważone i reinterpretowane tak, żeby uzasadnić prowizoryczne rozwiązania i nieadekwatne oferty gminy. Zgodnie z Konwencją o Prawach Dziecka (par. 23) nasze zdanie, zdanie rodziców na ten temat, powinno być wzięte pod uwagę, a ona powinna dostać pomoc najwyżej jakości dostępną na terenie kraju, gdzie mieszka, żeby wrócić do zdrowia i życia tak jak jej rówieśnicy…
Gmina jednak nie chce sfinansować dla niej tej szkoły, choć od dwóch lat o to prosimy.
Pracownicy gminy spreparowali dokumentację i proces, w którym ja jestem atakowana, jako matka, która nie ma kompetencji wychowawczych.
Mimo naszych odwołań, nikt nie podważa tej opinii. Instancje, które teoretycznie istnieją po to, żeby służyć ludziom – na każdym etapie ujawniają, że system chroni tylko siebie, bez względu na dobro człowieka, dziecka.
Niekompetentni pracownicy gminy i ich interpretacja szlachetnych idei duńskiego prawa społecznego – faktycznie miażdżą naszą rodzinę, nasz spokój i zaufanie do ludzi.
Proszę Was o pomoc w udostępnianiu tej wiadomości – chcę się chronić, chronić moją córkę i chcę Was ostrzec, gdybyście kiedykolwiek znaleźli się w podobnej sytuacji. Bądźcie uważni!
Proszę też o pomoc w tłumaczeniu – na j. duński.
Ten filmik zrobiłam sama, jeśli można go udoskonalić, dodać napisy po duńsku – a ktoś ma czas, umiejętności i ochotę – zapraszam do współpracy!
Zofia
UWAGA OD REDAKCJI: Ten apel może być tzw. FakeNews’em. Mimo wielu prób nie udało się Naszej redakcji skontaktować z autorką posta. Odrzuca wszelkie próby kontaktu. Mogą o tym świadczyć również komentarze na FB.