Dziennikarz TVP Jacek Tacik ucierpiał na granicy węgiersko-serbskiej, gdzie w środę doszło do zamieszek z udziałem uchodźców i węgierskiej policji.
– Wydawało się, że jest spokojnie, ale nagle węgierska policja ruszyła na uchodźców i staranowała także dziennikarzy. Wtedy dostałem parę razy policyjną pałką – opisywał reporter, który potem został opatrzony przez węgierskie służby.
Dziennikarz aby podkręcić emocje dodał jednocześnie, że w tej chwili grozi mu sąd i sprawa karna z tytułu tego zdarzenia.
Tak opisują to „niemoralne dziennikarsko” zdarzenie polskie media publiczne.
Zarówno wczoraj jak i dziś media, w szczególności kanał informacyjny telewizji publicznej TVP INFO co chwilę pokazują zdjęcia dziennikarza na antenie, jego relację oraz opis zdarzenia.
Nasza ocena jest następująca:
1, Sama sytuacja jest żenująca, tak poważny kanał jak TVP INFO nie powinien poniżać się do takich manipulacji opinią publiczną w tych ważnych sprawach. Przedstawianie publiczności Węgrów oraz ich służb porządkowych, w takim świetle jest niemoralne. Ludzie uciekający przed wojną i śmiercią nie rzucają w innych kawałkami płyt chodnikowych. Polacy szukający schronienia w latach 80-tych nie zachowywali się w ten sposób.
2. Węgierskie służby porządkowe wypełniają swoje zadania, do których zostały powołane, strzegą granic Węgier oraz Unii Europejskiej i traktatu z Schengen. Czy nie takie były założenia Unii?
3. Tak doświadczony dziennikarz, wydawałoby się jak Jacek Tacik winien wiedzieć, że w trakcie takich zdarzeń, nawet pełniąc misję dziennikarską powinien zachować odpowiedni dystans od zgromadzenia, urządzenia rejestrujące w dzisiejszych czasach oparte są o taką technologię, która pozwala rejestrować zdarzenia nawet z dalszych odległości.
4. Pan Jacek Tacik wchodząc w centrum takiego konfliktu powinien liczyć się z tym, że może dostać „pałką po głowie”. W trakcie tak dynamicznych rozruchów nie sposób jest niejednokrotnie odróżnić błyskawicznie kto jest kim. Wszyscy znajdujący się w centrum zdarzeń mogą być narażeni.
5. I Najważniejsze. Jacek Tacik w świetle prawa węgierskiego złamał prawo. Znajdował się w miejscu i robił rzeczy, których nie powinien robić i miejsce w którym nie powinien być. Nie ma znaczenia co robił i kim jest. Nikogo nie interesuje w tym momencie, że ma legitymację prasową. Legitymacja ta nie daje mu Immunitetu.
Manipulacja opinią publiczną w kwestii imigrantów sięga zenitu
Czy Dziennikarz TVP INFO Jacek Tacik chciał podczas tych zdarzeń zostać na siłę celebrytą czy męczennikiem wojennym? A może chciał w ten sposób pokazać polskim widzom przekoloryzowany obraz służb porządkowych na Węgrzech, które w świetle ich prawa bronią granic przed rozwścieczonym i żądającym zasiłków tłumem Imigrantów? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.