Powstaje aplikacja rejestrująca nasze kontakty z innymi relacjonuje w Radio Wnet Minister cyfryzacji Marek Zagórski. Za 2 tyg. będzie gotowa. Gdzie jest granica łamania praw człowieka w imię wyimaginowanego zagrożenia? Kiedy Polacy powiedzą NIE!
Chcemy aby nowoczesna technologia pomogła Nam w szybszym , bardziej precyzyjnym sposobie weryfikowania osób, które powinny zostać poddane kwarantannie.
Chcemy aby nowoczesna technologia pomogła Nam w „wyłapywaniu” osób, które miały kontakt z osobami zarażonymi.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości szykuje Nam, Polakom sposoby zaczerpnięte z chińskiego Wuhan, niczym z czasów Stanu Wojennego. Szokujące metody w iście Orwellowskim stylu.
Minster w wywiadzie przyznał, że rząd aktualnie, nawiązując do pomysłów z innych krajów pracuje nad aplikacjami, które pozwalają „zachowywać Nasze kontakty”.
Tłumaczymy co to oznacza w języku zrozumiałym dla obywatela. Otóż rząd zamierza wyposażyć każdego obywatela, który mógł mieć kontakt z osobą zarażoną w aplikację na jego prywatny smartfon (którego rząd mu nie sfinansował) aby ten, w zamian za odrobinę „popuszczenia” rygoru więziennego wyraził zgodę na zapisywanie danych dotyczących jego kontaktów z osobami, które mogły być zarażone. Krótko mówiąc, służby rządowe (Minister Zdrowia – bardzo dziwne) i nie wiadomo które służby również będą miały nieograniczony dostęp do lokalizacji położenia urządzeń mobilnych, na których zostanie zainstalowana wspomniana aplikacja, z danymi osób znajdujących się w pobliżu. Minister ujawnił, że kontakty nie będą zapisywane wyłącznie w oparciu o stacje przekaźnikowe GSM (anteny) ale w szczególności technologię bluetooth. To technologia, która pozwala bardziej precyzyjnie (z większą dokładnością) ustalić położenie Naszego urządzenia oraz urządzeń innych w pobliżu.
Minister nie wyjaśnił dlaczego obywatel (abstrahując od samego instalowania aplikacji) ma wyrazić zgodę na włączenie technologii bluetooth, która może być dla niego z różnych względów niekorzystna.
Przypominamy, podobne praktyki wdrożyła Komunistyczna Partia Chin w Mieście Wuhan, wraz z praktykami namierzania i identyfikacji poprzez systemy monitoringu kamer.
Minister Cyfryzacji wysypał się również, że „służby” obecnie będą weryfikować (z datą wsteczną) czy Polacy byli w danym dniu w danym miejscu, czy raczej złamali zakaz.
Aplikacja ma być dobrowolna, jak określił Minister Zagórski, ale rząd będzie zmierzał do tego aby była powszechna. Tłumacząc na język pozbawiony politrukowskiej nowomowy Ministra PiS, rząd „zmobilizuje” obywateli poprzez nakazy, zakazy i drobne swobody do umieszczenia szpiegowskiej aplikacji we własnym telefonie. Czyżby to był nowy bat, przed wyborami gównie na opozycję?
Idąc dalej, Pan Minister wydał się, że aplikacja będzie wyposażona w elementy monitorowania na dużą skalę (przyp. red.) wyposażona w sztuczną inteligencję może dokonywać podsłuchiwania poprzez mikrofon urządzenia np. czy często kaszlemy. George Orwell czułby się zawstydzony, że tego nie przewidział w swojej książce „1984”
Pan Minister stwierdza, że aplikacja jest dostępna na stronie www.pacjent.gov.pl i zachęca wszystkich (od redakcji: „nieświadomych”) do pobrania.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości na poziomie Komisji Europejskiej, która popiera projekt wraz z innymi państwami zastanawia się jak nakłonić Polaków aby korzystali z tej aplikacji.
Minister przewiduje, że tylko powszechność stosowania „więzienia elektronicznego” pozwoli Polakom wrócić do „normalności”.
„Zakładamy taki kontakt, który jest mniejszy niż 2 metry i trwa dłużej niż 15 minut” – stwierdza Minister Zagórski. Czyli aplikacja wyłapała już osoby z zaplecza politycznego PiS, które były obecne pod pomnikiem i składały wieńce w rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. No chyba, że te osoby celowo nie posiadały przy sobie telefonów co również polecamy wszystkim świadomym Polakom.
Pozostałą część wywiadu polecamy ze źródła w Radio Wnet, my sami nie byliśmy w stanie wysłuchać tego socjalistycznego języka do końca. Przepraszamy.