Jestem na urlopie, ale obok tego, co zrobił koniński starosta Stanisław Bielik obojętnie przejść nie można. Koniński PSL (nie pierwszy zapewne raz, ale bardzo wyraźnie) pokazał dziś swoją prawdziwą twarz. Przyzwoici ludzie na widok pogrobowców ZSL-u powinni przechodzić na drugą stronę ulicy…
Nie licząc się z niczym ludowcy załatwili swojej kandydatce posadę dyrektorki Zespołu Szkół w Kleczewie. Piszę „załatwili” bo inaczej niż ustawką nie można nazwać farsy, dla zmyłki nazwanej konkursem na to stanowisko.
Najpierw „powołano” komisję konkursową. 8 osób. Dwie z kuratorium oświaty, 3 związane ze szkołą i 3 związane z PSL. Pytanie o chętnych na to stanowisko zbyto lekceważąco, odpowiadając radnemu Markowi Górczakowi, że na pewno będzie pełniąca obowiązki dyrektora Agnieszka Domańska i może ktoś jeszcze, nie wiadomo kto. (To pierwszy powód do nazwania farsą lub ustawką całego postępowania). Wkrótce bowiem okazało się, że ten ktoś jeszcze – to Aneta Szczepaniak. Polonistka. Bez doświadczenia w zarządzaniu oświatą, ale za to z właściwą legitymacją. W Wyborach samorządowych 2014 startowała z listy PSL do rady miasta i gminy Kleczew. Kiedy okazało się, że w porównaniu do Agnieszki Domańskiej kontrkandydatką jest z wielu powodów cienką rozpoczęły się wędrówki „naczelnika” Bartczaka (i nie tylko jego) do kuratorium w sprawie poparcia PSL-owskiej protegowanej. Zdaję sobie sprawę, że oficjalnie nikt tego nie potwierdzi, tak samo, jak oficjalnie nie potwierdzi nikt „rekomendacji” kleczewskiego PSL dla Anety Szczepaniak – składanej w starostwie, więc mogę tylko zapytać, czy to prawda? Czy prezes Matyba pielgrzymował do starostwa w sprawie partyjnej protegowanej a „naczelnik” Bartczak (i nie tylko on) w tej samej sprawie do kuratorium? Potwierdzeniem tej ostatniej pogłoski jest – na nieszczęście zielonej kamaryli – postawa kuratorium w głosowaniu. Otóż mając w komisji dwa głosy – nie poparło ono żadnej z dwóch kandydatek. Zachowując pozory przyzwoitości i poprawne stosunki z – pożal się Boże – „politykami”… Przedstawiciele szkoły i rodziców głosowali za Agnieszką Domańską. Za Anetą Szczepaniak głosowali ludwocy z komisji konkursowej. Wynik – 3 do 3 i dwa głosy wstrzymujące się.
Dla rozsądnego i uczciwego człowieka jest jasne, że wybiera się osobę mającą poparcie środowiska, z którego się ona wywodzi, i z którym będzie ona pracować. Starosta Bielik rozsądkiem nie grzeszy, o pozostałych przymiotach się nie wypowiadam.
Szukając pretekstu by utrącić Agnieszkę Domańską – zarząd powiatu poprosił o opinię Rady Pedagogicznej na temat obu kandydatek. Okazało się, że z 29 osób – 25 pozytywnie oceniło kandydaturę Domańskiej, a tylko 9 – kandydaturę Szczepaniak Jedna opinia była pozytywna, druga – expressis verbis – negatywna. Starosta wybrnął jednak z tej opresji – opinia rady pedagogicznej dla zarządu nie jest wiążąca, a zatem – można sobie nią podetrzeć cośtam-cośtam.
Przy okazji – okazało się, jak to lider konińskiego PSL szanuje publiczny grosz. Zarzutem pod adresem Agnieszki Domańskiej okazał się fakt, że nie poszła na ugodę z jedną z nauczycielek. W rezultacie konfliktu z poprzednią dyrektorką Zespołu – nauczycielka owa domagała się pieniedzy. Bielik dość jednoznacznie sugerował Domańskiej, by zawarła ugodę, w efekcie której powiat musiałby wypłacić nauczycielce kilkadziesiąt tys. zł. Domańska na ugodę nie poszła. W wyniku rozprawy sądowej nauczycielka dostała około 3 tys. Nie kilkadziesiąt. Powiązania owej nauczycielki z prominentnymi działaczami (działaczką) PSL z naszego regionu, dobrą znajomą starosty – są łatwe do wykazania.
Mówiąc szczerze – brakuje mi słów przyzwoitych, by opisać to co na temat ludowców myślę. Obrzydzenie i pogarda – to łagodny początek długiej listy… Jeśli takie coś robią w biały dzień prominenci tej partii – to wystarczający powód, by przestać im podawać rękę – jeśli ktoś ją podawał do tej pory…
P.S. Niemal każdy dzień przynosi przykłady podobnych działań w całym kraju. Fakt, że ludzie tolerują to, i – nawet krytykując w prywatnych rozmowach – nie robią nic by to zmienić swiadczy o poczuciu bezsilności i niewiary w możliwość zmian. 6 września pojawi się pierwsza od ponad 20 lat realna możliwość dokonania wyłomu. Jeśli przeszkadza Wam, jeśli was wkurza partyjniactwo – 6 września możecie powiedzieć STOP.
P.S. 2 Poniżej – rozmowa z p. Markiem Górczakiem, radnym rady powiatu konińskiego – opozycyjnym i niezależnym – na temat poruszony w felietonie.
Sławomir Zasadzki / Pressmania