Szwedzki muzyk Lars Anders Johansson w tym roku spędził sylwestra w Polsce. Z racji polskiej tradycji biesiadował również na ulicy witając Nowy Rok. To co zaobserwował wprawiło go w zdumienie oraz spowodowało pojawienie ciekawych pytań. Swoimi wrażeniami na temat Polski i Polaków podzielił się na portalu społecznościowym.
„Telewizja szwedzka raportuje, że tej nocy sylwestrowej mniej kobiet pojawiło się na Larmtorget w Kalmar, co zdaniem policji jest głównym powodem, dla którego zarejestrowano mniej przypadków wykorzystywania seksualnego i zastraszania w porównaniu z poprzednią nocą sylwestrową. Grubiaństwo wygrało. Społeczeństwo skapitulowało.Osobiście spędziłem Nowy Rok w krytykowanej przez szwedzkie media Polsce. Mnóstwo ludzi na ulicach w czasie nocy sylwestrowej. Mnóstwo alkoholu. Mnóstwo fajerwerków. Sklepy monopolowe były otwarte nawet jeszcze po północy, a podchmieleni Polacy chodzili wokół z butelkami wódki w rękach, wesoło świętujący.A jednak: żadnego nastroju nienawiści. Nikt nie strzelał racami w ludzi i samochody. Żadnych pełnych nienawiści grup młodzieży, ćpających i zastraszających kobiety. Wszędzie można było zobaczyć mężczyzn i kobiety w każdym wieku. Nawet samotne kobiety spacerowały bez obaw. Czy to naprawdę więcej zakazów o fajerwerkach i sprzedaży alkoholu potrzebuje Szwecja, czy może chodzi o coś innego?”
Foto: Portal społecznościowy
1 Komentarz
Kraj w ktorym nie ma wszeogarniajacego niszczacego lewactwa zawsze jest spokojniej.