Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii (2013), prof. Michael Levitt podważa obecny model walki z grypą C-19, twierdząc że takie działania i obostrzenia w wielu krajach (w tym w Polsce) spowodują więcej zgonów niż sama choroba.
Oczywiście jego opinia wywołała skandal w światku naukowym, wśród zmanierowanych lub przekupionych przez system pseudo ekspertów bo nie wpisuje się w przyjętą globalnie narrację Big Pharma i WHO.
prof. Michael Levitt powiedział ni mniej, ni więcej, że wprowadzone przez rządy niemalże na całym świecie obostrzenia mające na celu walkę z koronawirusem, spowodują w istocie więcej zgonów niż sama epidemia.
– To będzie kosztowało ludzkie istnienia – mówi Levitt. – Dzięki ograniczeniom uratowaliśmy zapewne ofiary potencjalne wypadków drogowych, ale szkody społeczne, takie jak przemoc domowa, rozwody, alkoholizm, są ekstremalne. Nie zapominajmy też o tych, których leczenia w czasie pandemii zaniechano.
W Polsce temat zaniechania bądź utrudnień związanych z diagnozowaniem i leczeniem innych, ciężkich schorzeń jest zamiatany sprytnie przez rząd PiS pod dywan – niemal nie istnieje. Czyli co? Przestaliśmy nagle chorować na nowotwory?
Levitt po raz kolejny zszokował swoją wypowiedzią, podważając wcześniej wyniki badań Neila Fergusona, odpowiedzialnego za brytyjskie działania wobec epidemii. Z wyliczeń Fergusona wynikało, że w wyniku koronawirusa może umrzeć ok. 500 tys. Brytyjczyków. To jego badania skłoniły rząd Borisa Johnsona do porzucenia początkowej polityki tzw. odporności stada i wprowadzenia bardzo restrykcyjnych ograniczeń.
Tymczasem laureat Nagrody Nobla stworzył model rozprzestrzeniania się koronawirusa, na podstawie którego udowodnił, że Ferguson „przestrzelił” swoje wyliczenia potencjalnych ofiar śmiertelnych co najmniej… „10 lub 12 krotnie”.
Myślę, że prawdziwym wirusem był wirus paniki – mówił w niedzielę dziennikowi „Daily Telegraph” prod. Levitt. – Z powodów, które nie były dla mnie jasne, sądzę, że przywódcy po prostu spanikowali. Za nimi spanikowali ludzie. Myślę także, że zawinił tutaj po prostu brak dyskusji. […] Nie sądzę, aby w Europie cokolwiek zatrzymało wirusa poza jakimś wypaleniem. Istnieje przecież ogromna liczba osób bezobjawowych, więc całkiem serio wyobrażam sobie, że do czasu wprowadzenia blokady, wirus rozprzestrzenił się już szeroko. Mogliśmy po prostu pozostać otwarci jak Szwecja i nic by się nie wydarzyło.
– Nie ma wątpliwości – dodaje Levitt – że można zatrzymać epidemię za pomocą blokady, ale to bardzo tępa i średniowieczna broń.
Do swoich wniosków Levitt doszedł, badając dane dotyczące epidemii w Chinach, liczbę chorych na statku wycieczkowym Diamond Princess, a także dane z 78 krajów walczących z epidemią. Zdaniem naukowca wynika z nich jedno: wirus nigdzie nie osiągnął takiego wzrostu, jak przewidywano, decydując się na wprowadzenie całkowitej blokady.
Źródło: „Daily Telegraph”
2 komentarze
A nie mówiłem ? I wcale się nie przemądrzam. W szwecji ministrem zdrowia jest mądry człowiek, wirusolog, praktyk. Nie tak jak u
Nie ma żadnego koronawirusa wszystko to spisek