Czy pamiętacie sytuację odbierania obywatelom ich pieniędzy w 2013 roku na Cyprze? Banki stanęły na granicy bankructwa i rząd ustanowił tzw. specjalny podatek ratunkowy. Każdy obywatel, który posiadał jakąkolwiek lokatę stracił 6,75% swoich oszczędności, a ci, którzy zgromadzili powyżej 100 tyś. euro stracili jeszcze więcej – 9,9%. Oglądając te zdarzenia w telewizji niczym dobry film byliśmy zapewniani przez ekonomistów, że to wyjątkowa sytuacja. To nic innego jak kolejny podatek od oszczędności w banku.
Tymczasem Komisja Europejska przygotowała dyrektywę Bank Recovery and Resolution Directive (BRRD), która umożliwia bankom „posiłkowanie się” pieniędzmi swoich klientów. Dyrektywa ma być wdrożona niezwłocznie, pod karą postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości. Unia Europejska wystosowała ponaglenie nie tylko do Polski, ale również do 10-ciu innych krajów. Są to Szwecja, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Francja, Włochy, Litwa, Holandia, Malta i Luksemburg. Wszystkie te kraje mają 2 miesiące na wdrożenie niekorzystnej dla obywateli dyrektywy BRRD.
Co dokładnie oznacza nowy przepis BRRD?
Co dokładnie oznacza dyrektywa BRRD? Teoretycznie ma chronić obywateli przed drugą falą kryzysu i przed ratowaniem upadających banków za pomocą tzw. bail-out, czyli po prostu za pomocą pieniędzy wszystkich podatników. Zamiast tego banki będą stosować mechanizm bail-in, czyli zabiorą środki tylko swoim klientom. Polskie banki zagrożone bankructwem będą mogły, zgodnie z prawem, sięgnąć do pieniędzy swoich klientów. W pierwszej kolejności akcjonariuszy, jeśli jednak to nie wystarczy, będzie mógł zabrać środki zgromadzone na lokatach swoim klientom. Na razie istnieje ograniczenie i dyrektywie podlegać będą jedynie ci klienci, którzy mają zgromadzone więcej, niż 100 tyś. euro. Jednak, jak widać na przykładzie Cypru, wszystko jest możliwe. Rząd może ustanowić specjalny podatek, który obejmie wszystkie lokaty. Wówczas każdy obywatel straci część swoich osczędności.
Jak nie dać się okraść?
Wygląda na to, że powiedzenie „pewne jak w banku” stało się już nieaktualne. Bankowy Fundusz Gwarancyjny ubezpiecza wkłady na kontach jedynie do kwoty 100 tyś. euro. Wszystkie depozyty ponad tę kwotę są już zagrożone. Samemu trzeba się zatroszczyć o swoje oszczędności zdywersyfikować środki, kupić trochę złota i srebra, a część trzymać w postaci gotówki. Lepiej je zainwestować, ale w dobie kryzysu i nadmiernego, globalnego zadłużenia ani akcje, ani obligacje nie są już pewne, bo sądząc po ruchach KE, spodziewany jest kolejny kryzys finansowy. Niektórzy rozglądają się za bankami poza Unią Europejską, inni inwestują w nieruchomości. To ciężkie czasy, trzeba mieć głowę na karku i mądrze myśleć, żeby nie stracić oszczędności całego życia.