W rządzie wciąż nie ma zgody na poparcie kontrowersyjnej umowy CETA, która proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barierpozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Największym jej przeciwnikiem jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według Onetu to wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki na polecenie Ziobry przekonywał, by umowy nie przyjmować, choć forsuje ją Mateusz Morawiecki jako jej dotychczas największy zwolennik. W rządzie nie ma jeszcze zgody co do sprawy, a rzecz jest pilna, bo umowa miała zostać zawarta podczas szczytu UE – Kanada w październiku.
Podczas gdy M. Morawiecki uważa, że umowa CETA może być pozytywnym impulsem dla polskiej gospodarki, to Zbigniew Ziobro uważa, że bilans jej przyjęcia będzie dla nas niekorzystny. Według Ministra Sprawiedliwości CETA może ograniczyć naszą suwerenność sądową, bo według CETA ewentualne spory korporacji z Polską rozsądzać będą przedstawiciele Kanady, UE i osób trzecich. Polska nie ma w ogóle gwarancji, że jakikolwiek Polak wejdzie w skład sądu aribitrażowego. Nie dość na tym, bo kanadyjskie firmy będą mogły pozwać Polskę, jeżeli… wprowadzone zostaną w naszym kraju niekorzystne z ich perspektywy zmiany prawne! W przeszłości było tak na linii Francja – Egipt, gdy francuskie firmy pozwały rząd w Kairze za niekorzystne dla siebie prawo właśnie na podstawie podobnej do CETA umowy.
Największym przeciwnikiem umowy CETA w Parlamencie polskim jest Ugrupowanie Kukiz’15, którego polityk: Stanisław Tyszka powiedział:
– Polskim partiom politycznym jest na rękę, by Polacy się kłócili, uczestniczyli w konflikcie – mówił w „Sygnałach dnia” wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.