We wtorek rząd zajął się projektami ustaw o komornikach sądowych i kosztach komorniczych przygotowanych przez resort sprawiedliwości. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie bez większych zmian, wykonywanie zawodu komornika stanie się praktycznie nieopłacalne.
Co chce zrobić ministerstwo sprawiedliwości? Przede wszystkim chce obniżyć wynagrodzenie komorników – np. teraz obowiązujące procentowe stawki opłat komorniczych (15, 8, 5 lub 2 proc. w zależności od sposobu egzekucji) i planuje się ich zastąpienie stawką 10 proc. z wyłączeniem wpłat gotówkowych objętych stawkami 5 proc. i 3 proc. w zależności od terminu wpłaty.
To odpowiedź na powszechną potrzebę kontroli i nadzoru nad komornikami, ucywilizowania ich działalności oraz podniesienia prestiżu i zaufania do tego bardzo potrzebnego w gospodarce rynkowej zawodu – mówił minister sprawiedliwości na konferencji prasowej ws. nowych przepisów komorniczych.
Jak wyliczyli eksperci, przychody całego rynku kancelarii komorniczych mogą spaść z 1,2 mld zł rocznie do ok. 770 milionów zł. Przeciętna kancelaria wypracowała w 2016 roku średni miesięczny zysk na poziomie 21 tysięcy złotych brutto. Jeżeli rząd zdecyduje się tutaj na rozwiązanie mniej korzystne dla komorników, wtedy przeciętna kancelaria komornicza utraci rentowność – będzie miała stratę na poziomie 1,6 tys. zł!
Nowe przepisy spowodują drastyczny spadek zatrudnienia w kancelariach komorniczych. Z pracy może odejść nawet ponad 9 tys. osób – na 13 tys. zatrudnionych teraz.