Wycofały się już USA, Węgry, Austria, Czechy, Chorwacja i Bułgaria. Jak postąpi rząd Mateusza Morawieckiego? Z pewnością będzie to wielki test dla rządu Zjednoczonej Prawicy i deklaracja „dobrej zmiany”, która potwierdzi lub nie realizację obietnic wyborczych w zakresie bezpieczeństwa Państwa polskiego. Czy rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzyma słowa?
Dokument poświęcony prawom i bezpieczeństwu uchodźców i migrantów miał zostać podpisany podczas konferencji ONZ w Marrakeszu w dniach 10-11 grudnia. Jednak coraz więcej państw wycofuje się ze złożonych deklaracji. Ostatnio taką decyzję podjęła Bułgaria.
Jest bardzo prawdopodobne, że, podobnie jak Austria, Republika Czeska i Stany Zjednoczone, nie będziemy też częścią oenzetowskiego Global Compact, oenzetowskiego, ponieważ uważamy, że tutaj nasze reguły, nasze suwerenne zasady dotyczące i ochrony granic i kontroli przepływu migracji są dla nas absolutnym priorytetem – powiedział Morawiecki po polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych.
W Polsce nie ma politycznego klimatu na tak otwarte przyjmowanie migracji z całego świata. Tym, bardziej, że zachowujemy się solidarnie, ponieważ otworzyliśmy nasze granice dla dużej rzeszy Ukraińców, których nie włącza się w bilans migracyjny w Europie, a powinno się to robić – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych.
Witold Waszczykowski: Minister Brudziński zapowiedział, że będzie rekomendował negatywne podejście do tego paktu, także premier Morawiecki na dzisiejszej konferencji zapowiedział, że jeszcze nie wie, czy taki podpis złożymy. Sam będąc niedawno pytany na ten temat, dałem również negatywną rekomendację. To nie jest bowiem tak, jak mówią zwolennicy tego paktu, że to jest niezobowiązujące porozumienie, deklaracja polityczna. Niestety tendencja jest taka, iż takie deklaracje polityczne, podpisane w ramach ONZ, czy poza nią są potem często instrumentem nacisku na rządy, aby je realizować jak zobowiązania rządowe i prawne.
Może Pan podać jakiś przykład?
Pamięta pan, że przed wielu miesiącami rozmawialiśmy o kwestiach mienia pozostawionego w czasie wojny przez polskich obywateli narodowości żydowskiej. Wtedy organizacje żydowskie, izraelskie twierdziły, że podpisując w 2009 roku tzw. deklarację teresińską zadeklarowaliśmy, że będziemy przeznaczać część tego mienia dla organizacji żydowskich na świecie, które walczą z kłamstwem Holocaustu. Inny przykład, to są porozumienia antyprzemocowe, które gdzieś tam były podpisywane, a później środowiska np. genderowe, czy feministyczne domagały się, by traktować je jako prawne zobowiązanie. Więc mnie nie dziwi tutaj ostrożność rządu, aby tego porozumienia nie podpisywać.
Punktem wyjścia do podjęcia międzynarodowych rozmów na temat paktu była tzw. Deklaracja Nowojorska z września 2016 roku. Wówczas przyjęły ją 193 państwa należące do ONZ. Węgrom i Austrii nie podobały się zapisy, które Węgry i Austria stwierdziły, że podpisanie paktu uderzy w ich suwerenność. Sebastian Kurz otwarcie stwierdził, że migracja z powodu klimatu lub ubóstwa nie może stać się prawem. Podobnie rozumują Węgry, którym nie podoba się określanie praw migrantów „prawami człowieka”.
Chorwacja, Czechy, Słowacja i Polska obawiają się odgórnie narzuconych kwot bądź wpłat, waha się również Szwajcaria, która na razie usiłuje odwlec sprawę i zapowiada, że jeśli nie podpisze paktu w grudniu, to przecież może uczynić to w dowolnym momencie.
Pakt przewiduje wymianę informacji, współpracę przy ochronie granic i międzynarodową pomoc humanitarną dla najbardziej zagrożonych uchodźców. Udział w nim jest całkowicie dobrowolny.
ONZ-owski pakt poświęcony prawom uchodźców i migrantów (Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration – GCM) ma zostać podpisany na konferencji ONZ w Marrakeszu (10-11 grudnia).
Źródło: wPolityce.pl / PAP