Rafał Trzaskowski mógłby zostać prezydentem Warszawy, a ma u opinii publicznej taką opinię, że byłby wiarygodnym kandydatem na prezydenta Polski – mówił Sławomir Nitras, poseł PO.
POpulizm Sławomira Nitrasa
Tak rozpoczyna się „lukratywny” wywiad, który ma wstrząsnąć polską sceną polityczną z politykiem Platformy Obywatelskiej Sławomirem Nitrasem dla Rzeczpospolitej w dniu 28 marca.
Sławomir Nitras w znanym sobie jedynie stylu udziela wywiadu, który tak naprawdę nic nowego nie wnosi do polskiej polityki poza nakręcaniem bezwartościowego paliwa wyborczego. Cały wywiad jest pewnego rodzaju wyjątkową sztuką histerycznej oceny polityków platformy jaka przypada na aktualny rząd Prawa i Sprawiedliwości z powodu braku ciekawszych tematów.
Najpierw obrywa się w wywiadzie Ministrowi Szyszce, za to, że propaguje myślistwo oraz, że rzekomo „każe wycinać bezmyślnym Polakom” drzewa. Przypominamy Panu Panie pośle, że prawo do wycinki drzew istnieje od wieków w wielu krajach Europy Zachodniej, np. w Szwecji gdzie wszystkie lasy praktycznie są prywatne każdy właściciel na swojej działce może bez przeszkód usunąć drzewo, które wcześniej zasadził. Czy to do Pana nie przemawia?
Stara reguła manipulacji wygrywa: najpierw stworzyć sztuczny problem i wmówić Polakom, że coś dzieje się źle, po tym z tym walczyć a na koniec okrzyknąć jako swój sukces.
Warto przypomnieć Nitrasowi, że w latach 2007 – 2015, za rządów koalicji PO-PSL, w Polsce wycięto ok. 120 mln drzew, a na Lasy Państwowe nałożono ustawę zmuszającą je specjalnym podatkiem do prowadzenia jeszcze większej wycinki.
Warto również pamiętać o samej stolicy, której pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz wycięto 231 tysięcy drzew (między 50 a 80 h lasu).
Sławomir Nitras jest „głuchy” na te argumenty, Polacy jednak nie!
Poseł Nitras również zapomniał wspomnieć w wywiadzie, że jego kolega partyjny radny PO – Jan Posłuszny w Szczecinie korzystając z tzw. „ustawy Szyszki” szybko wyciął drzewa na swojej działce pod Puszczą Wkrzańską, a później protestował przeciwko ustawie sadząc drzewa w partyjnej pokazówce na terenie szpitala w Zdrojach. Poseł Nitras nadal nie słyszy.
Poseł Nitras dokonał następnie w wywiadzie „samobiczowania” przyznając się, że nie głosował w wyborach prezydenckich na Bronisława Komorowskiego ponieważ ten „zabija” kaczki. Panie pośle, czas się zastanowić na kogo Pan tak naprawdę głosuje?
Według Nitrasa to, że Bronisław Komorowski przegrał w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą, jest dowodem na konieczność pojawienia się w polskiej polityce młodszej generacji.

Bronisław Komorowski na polowaniu
Nitras objechał w wywiadzie Prezydenta Andrzeja Dudę, za to że ten rzekomo: „jako polityk „bezosobowościowy”, zawiódł jako prezydent.
Przygotował natomiast pole manewru do powrotu dla Sikorskiego mówiąc: Sikorski ma osobowość, odpowiedni wiek i jest na takim poziomie intelektualnym, że warto go wykorzystać w przyszłości – argumentował Nitras. Uznał, że gdyby w 2010 roku Sikorski wygrał wybory prezydenckie, pełniłby tę funkcję do dziś.
W naszej ocenie parafrazując słowa Pana Sikorskiego, czy z posłą Nitrasa wypływa w tym momencie taka „murzyńskość”?
Czyżby to dowód na to, że Radosław Sikorski nie potrafi odnaleźć się na wygnaniu politycznym? No jeżeli Pan Sikorski również ustanowił swoim doradcą Sławomira Nitrasa to pragniemy przypomnieć, że ten nie jest najlepszym kandydatem na to stanowisko, poniósł sporo porażek doradczych w swojej dłuuugiej karierze doradcy o czym mówią również otwarcie jego koledzy partyjni:
„Sławomir Nitras sam powinien podać się do dymisji po przegranej Arkadiusza Litwińskiego w drugiej turze wyborów Prezydenta Szczecina” – oświadczył Szef Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski w wywiadzie dla „Talii Politycznej – 2010 rok

„Sławomir Nitras sam powinien podać się do dymisji”: Stanisław Gawłowski
W dalszej części artykułu, który wciąga jak dobry kryminał polityczny Sławomir Nitras tęskni za Donaldem Tuskiem i mówi z rozrzewnieniem:
„…były premier jest nietuzinkową postacią. – Tak jak dwa lata temu byliśmy zmęczeni tym, co umownie możemy nazwać syndromem Tuska, tak teraz, w obliczu tego, co robi PiS, wraca pewna tęsknota za tym, co było – mówił Nitras.”
Co takiego obecnie robi PiS? Tego już Nitras nie ujawnia Nam. Nie ujawnia bo musiałby powtórzyć to co od miesięcy mówi Schetyna w Komisji Europejskiej „donosząc” na Polskę o nie istniejących zamachach na demokrację. Z pewnością Sławomir Nitras w tym wywiadzie chciał być wyjątkowo ciekawy więc nie mówił o tych sprawach.
Nitras w swojej wypowiedzi kreuje się na polityka, znającego dokładnie realia i co ważne przyszłość polskiej sceny politycznej. Ostatecznie podsumowuje działalność Ryszarda Petru, który już według niego „miał swoje 5 minut” a także chyba co ważniejsze wyznacza dalszy krajobraz polskiej polityki mówiąc, że: przegrana Bronisława Komorowskiego „jest dowodem na konieczność pojawienia się w polskiej polityce młodszej generacji„. Czy ma na myśli siebie samego? No a odnieść można było niedawno wrażenie, że ten poseł raczej będzie zastępował dziennikarzy w sejmie podczas ich nieobecności filmując kabaret, którego był jednym z pierwszoplanowych aktorów.
Pod koniec wywiadu da się odczuć pewnego rodzaju budowane napięcie, gdy emocje sięgają zenitu Nitras ujawnia: „…że chciałby startować w wyborach na stanowisko prezydenta Szczecina. – Nie obawiam się wewnętrznej rywalizacji, jest budująca- mówi dla RP”
Zabrzmiało groźnie. Co na to Partyjni koledzy w Szczecinie? Nitras już jest tak mocny, że może walczyć o fotel Prezydenta miasta, z którego się prawie wywodzi? Co na to Szczecin? Jest w stanie przyjąć tyle emocji?
Poseł PO ujawnił nam również, dlaczego umył drzwi biura siedziby PiS w Szczecinie, po tym jak ktoś wymalował je farbą. Otóż, wtedy on „obserwował czy Joachim Brudziński pojawia się w biurze”. W wywiadzie dla RP przyznał, że: „…Joachim Brudziński, choć jest posłem ze Szczecina, nie mieszka w tym mieście i niewiele ma z nim wspólnego. A ponadto – nie ma go w szczecińskim biurze podczas dyżurów poselskich.” Ojej. Teraz wiemy jaki był prawdziwy cel mycia drzwi. Pan poseł sprawdzał ewidencję wejść i wyjść?
Czytając wywiad mieliśmy wręcz obawy, że poseł nie użyje żadnych obiegowych i niepotwierdzonych opinii, jakie są używane przez PO. Niestety rozmówca dodał, że: ” rosnąca niechęć wyborców PiS do UE sprawia, iż wybór cywilizacyjny Polski z sprzed kilkunastu lat jest zagrożony i trzeba go bronić. – Polska pod rządami PiS jest na prostej drodze do wyjścia z UE” czyli jednak potwierdził tym samy, iż znalazł problem w polskiej polityce, który jego zdaniem należy wmówić Polakom, że stanowi dla nich ogromne zagrożenie; On – obrońca demokracji poświęci życie, żeby z nim walczyć a na koniec wygra…. zostając Prezydentem Szczecina.
Czy Szczecin jest gotowy na takie poświęcenie? Przypomnijmy, że Poseł Sławomir Nitras potrafi dużo mówić, nie wiemy co z tego wynika ale słów jest wiele. Chociażby przez telefon.
W 2016 roku NIK zbadał wydatki kancelarii premiera o czym informowało Radio Szczecin i okazało się, że koszt telefonów służbowych dwóch doradców politycznych Ewy Kopacz – to także Łukasz Zaręba – wyniósł w sumie ponad 147 tysięcy złotych, z czego rachunek Sławomira Nitrasa opiewa na wspomniane ponad 30 tysięcy. Kontrolujący w raporcie wskazują, że obaj politycy mieli do dyspozycji także służbowe tablety ze znacznie większym limitem transferu danych z internetu, ale ich do tego nie wykorzystywali: „pomimo otrzymywania informacji o przekraczaniu limitów transferu danych” w telefonach służbowych.
Tylko jaki problem Sławomir Nitras wmówi Szczecinianom i będzie mężnie z nim walczył? Tego nie ujawnił jak dotąd. Czy Rafał Trzaskowski ma szansę w wyborach na Prezydenta Warszawy? Sami oceńcie.