Czy słowa Ryszarda Petru namawiającego w desperacji dwuznacznie Polaków do wyjścia na ulicę i rozgrzania niepokojów społecznych nie zasługują na pogardę społeczną? Czy obrona interesów banków i korporacji, którym piastuje Petru, a która może ulec znacznemu osłabnięciu w świetle zmian w TK jest wystarczającym powodem do wzbudzania niepokojów społecznych?
Oto pytania na temat kondycji politycznej Nowego „lidera PO”.
– Chcę, żeby ludzie wychodzili na ulice i dawali sygnał, że są niezadowoleni. Trzeba popierać wszystkie inicjatywy oddolne, takie jak Komitet Obrony Demokracji, bo to dowód na to, że ludzie są przerażeni – powiedział na antenie TVN24 Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. W ten sposób ocenił ostatnie decyzje i działania PiS w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Słowa te powtórzył również na dzisiejszej konferencji zwołanej przed Kancelarią Prezydenta RP.
– My, jako mniejszość sejmowa, nie jesteśmy w stanie zablokować tego typu decyzji. Natomiast może to zrobić „ulica” poprzez wywieranie presji społecznej na rządzących – podkreślił Ryszard Petru.
– Prezydent ani razu nie odniósł się do wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Mam wrażenie, że Andrzej Duda został zmuszony przez większość parlamentarną do wygłoszenia takiego orędzia – podkreślił.
Ryszard Petru skrytykował też działania Platformy Obywatelskiej wobec Trybunału Konstytucyjnego. – Politycy PO myśleli, że mogą więcej, bo wszystko, co zrobią i tak będzie lepsze od tego, co zrobi potem PiS. Ale Borys Budka przeprosił wczoraj za to, że Platforma Obywatelska powołała dwóch sędziów TK niekonstytucyjnie – zaznaczył.
Czy słowo „przepraszam” Borysa Budki jest w ocenie Petru wystarczające w tak delikatnej sprawie i załatwia całkowicie temat? Czy zamach na demokrację w wykonaniu ekipy PO-PSL miał mniejszą wagę aniżeli obecne działania zmierzające do naprawy tego stanu rzeczy?
Gdzie był Borys Budka jak PO-PSL powoływała w pośpiechu bezprawnie dwóch sędziów aby odciąć możliwość powołania nowemu rządowi a ustępujący Prezydent wywoził meble z willi prezydenckiej?
Jaka legitymacja prawna pozwala ponadto Ryszardowi Pteru grozić Prezydentowi trybunałem stanu, co wielokrotnie podkreślał w swoich wypowiedziach?
O tym politycy PO, PSL i „nowej PO” z szefem Ryszardem Petru zapomnieli?