Sezon wakacyjny trwa w najlepsze, również w Siemianowicach śląskich. Miasto, które znane jest głównie ze swojego pola golfowego oraz bardzo ładnego parku „Rzęsa” zaintrygowało swoich mieszkańców czymś zupełnie nowym, choć i trochę kontrowersyjnym.
Prezydent miasta Rafał Piech postanowił delikatnie zmienić krajobraz zielonej przestrzeni i o to na naturalnym terenie stanęły… dinozaury. Dla wielu było to bardzo dobre posunięcie, dla niektórych mniej zadowolonych był to zbędny wydatek, który nijak nie pomoże w promocji miasta. Koniec końców po kilkudniowych debatach władze wcieliły pomysł w życie. O ile uroczyste otwarcie parku dinozaurów miało odbyć się 1 sierpnia, o tyle już od udostępnienia pierwszych zdjęć oraz zdjęcia taśm zabezpieczających, całe rodziny szły na pierwsze oględziny prehistorycznych stworzeń. Okazało się, że dzieci bardo polubiły nowych kolegów, śmiało je oglądali, dotykali, robili sobie zdjęcia. Nikomu nie przeszkadzało to, że dinozaury są z plastiku, który miał być najlepszym materiałem na stworzenie takiego pomysłu. Pomysłu, który posiada jednak pewną wadę.
Organizatorzy, twórcy oraz pomysłodawcy nie wzięli pod uwagę tego, że młodzi mieszkańcy tak bardzo będą chcieli przywitać się ze swoimi nowymi przyjaciółmi, że zaczną po nich skakać, jeździć, dotykać, popychać oraz generalnie naruszać. Szybko się bowiem okazało, że plastik nie wytrzymuje aż takich obciążeń, jakie narzucają im dzieci. Koniec końców jeden dinozaur musiał szybko opuścić nowe miejsce zamieszkania i chociaż z początku krytycy jasno twierdzili, że nastąpiła kradzież, władza szybko uspokoiła zainteresowanych. Okazało się, że plastikowy bohater parku „Rzęsa” musiał zostać podreperowany aby nadal tryskać swoim blaskiem. Delikatne rysy zostały spowodowane zbyt dużą ilością młodych historyków, którzy chcieli na własne oczy (a nawet ręce) sprawdzić co to takiego jest.
Po tym drobnym incydencie władze postanowiły dokładnie sprawdzić stan techniczny dinozaurów i stworzyli dokładną instrukcję obsługi. Mówiąc dokładniej powstały kartki informujące o tym, aby na dinozaury nie wchodzić i po nich nie skakać. W tym momencie właśnie dinozaury zostały już tylko suchą atrakcją, przy której można sobie zrobić zdjęcie, obejrzeć i pójść dalej. Wielu fanów tych zwierząt poczuło się odrobinę rozczarowanych tym faktem i głośno o tym poinformowali władze. Niestety na razie bez odzewu. Wiadomo tylko tyle, że dinozaury zbierają coraz większą ilość fanów jak i wrogów.
Największym problem okazał się plastik, który śmiało można było zamienić na inne tworzywo, bardziej przystępne na nacisk młodzieży. Innym pomysłem miało być uczynienie dinozaurów ruchomych, przez co najmłodsi mogliby zakosztować odrobinę huśtawki na prehistorycznych stworach. Nie wydają też dźwięków, co wielu by chciało. Na dzień dzisiejszy są po prostu ozdobą parku. Dla jednych niepotrzebne, dla drugich bardzo przydatne. Zdania są podzielone i czas pokaże czy park z dinozaurami okazał się dobrym pomysłem. Na pewno będzie dokładnie badany.
Korespondent Lokalny/Sebastian Borawski