Od kilku, jak nie kilkunastu lat Siemianowice śląskie nie cieszą się dobrą opinią na temat swoich dróg. Z zasady kierowcy przejeżdżający chociażby tylko raz na dzień przez miasto, skarżyli się na stan jezdni, nie wspominając o chodnikach, które posiadały nierówną kostkę brukową, bądź nie posiadały jej wcale. Dodatkowym problemem były dziury w asfalcie, które po kilku „załataniach” nie nadawały się do użytku. Koszta remontów rosły a problemów było coraz więcej. Zwłaszcza w okresie wiosennym, kiedy ledwo po odejściu zimy dały się we znaki jej niskie temperatury, sól, późniejsze deszcze czy gwałtowne używanie jezdni przez ciężkie samochody tuż po jej naprawieniu. W ankiecie przeprowadzonej dwa lata temu przez GDDKiA fakty były jednak inne. Okazało się, że samo województwo śląskie posiada jedne z lepszych dróg na terenie całego kraju (brano pod uwagę wszystkie województwa, wyłączając jednocześnie drogi krajowe, którymi zarządzają miasta). Koniec końców okazało się również, że drogi na Śląsku są jednymi z lepiej zadbanych dróg w Polsce, tym bardziej, że w każdym praktycznie mieście można dostać się bardzo szybko na drogi ekspresowe, autostrady bądź DTŚ. Inna ankieta, tym razem robiona przez mnie tego roku, a dokładnie dwa miesiące temu nadała inny ton badaniom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Na sto przepytanych kierowców, którzy codziennie przynajmniej dwukrotnie jeżdżą po Siemianowicach znaczna większość stwierdziła, że drogi są w stanie złym. Natomiast na sto kierowców, którzy chociaż raz mieli przyjemność przejechać przez miasto, niemal każdy stwierdził, że drogi są wręcz niebezpieczne. Mimo wszystko sporym udogodnieniem okazały się budowane kilka lat temu ronda, które znacznie przyśpieszyły przejazd przez najbardziej zatłoczone ulice (chociażby Elizy Orzeszkowej, Kościelna). Dodatkowe rondo w Bytkowie przyśpieszyło przejazd komunikacji miejskiej i ułatwiło wyjazd z pobliskich supermarketów. Okazało się, że kontrowersyjne inwestycje nie tylko znacznie ułatwiły poruszanie się po drogach, ale również znaczącą wpłynęły na bezpieczeństwo zarówno kierowców, jak i pieszych. Główny problem jednak ciągle został nierozwiązany.
Cały czas można usłyszeć o braku dobrej jakości asfaltu na osiedlowych drogach, które aż roją się od dziur, nie mówiąc o ciągłych wertepach czy krzywej nawierzchni. Drogi w dzielnicach Siemianowic można zaliczyć obiektywnie do słabych, jeśli weźmiemy pod uwagę stan nawierzchni, ale i tutaj z pomocą przyszły władze miasta. Poprawiono zatem nie tylko jakość dróg (zakończono remont ul. Oświęcimskiej w Michałkowicach, na dniach rusza remont ul. Kapicy w Siemianowicach, wkrótce również ruszają prace przy remoncie ulic Parkowej, Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Obwodowej. Obecnie na ulicy Parkowej wymieniana jest również sieć). Większość ulic graniczy niemalże z samym centrum Siemianowic, co stawia ekipy remontowe w trudniejszej sytuacji. Bądź co bądź poprawę widać gołym okiem i niektórzy z kierowców już dzisiaj chwalą nowe drogi. Pytanie tylko na jak długo.
Oczywiście problemem nie były tylko same drogi, ale również chodniki, które nie nadawały się w wielu miejscach do chodzenia. Uciążliwy problem był szczególnie dla osób, które poruszały się na wózkach czy rollatorach. Wiele chodników pozostawia wiele do życzenia, jednak i w tej kwestii zaczęto stawiać kroki. Nowym chodnikiem może poszczycić się Urząd Skarbowy (wliczając w to podjazd dla wózków). Generalnie remonty idą pełną parą, miasto staje się coraz lepsze a na pewno można już teraz mówić o lekkiej poprawie jakości pod kątem bezpieczeństwa pieszych. I chociaż wiele jeszcze zostało do zrobienia, w ciągu najbliższych miesięcy (przynajmniej do zimy) remonty powinny objąć najgorsze jakościowo ulice. Czy ta „droga” inwestycja okaże się spektakularna? Czas to zweryfikuje a najbliższe oceny zapewne zostaną wystawione przez samą matkę naturę – już świeżo na wiosnę, kiedy znowu trzeba będzie jeździć ostrożniej.
Korespondent Lokalny/Sebastian Borawski